środa, 1 sierpnia 2018

Zmęczenie daje się we znaki :)


Wyobraźcie sobie ciepły, bezchmurny, wtorkowy wieczór w Jerozolimie i nas zmierzających w przemoczonych koszulkach. Właśnie to nam się przydarzyło w drodze na nocne czuwanie do Grobu Pańskiego...




Schodząc z Góry Oliwnej przez pobliski park trafiliśmy akurat na włączone zraszacze nawadniające rośliny, a my nie mając parasoli ani lepszej alternatywnej drogi musieliśmy przejść tuż obok nich.
Wszyscy byliśmy mokrzy lub brudni od błota ale i tak humor nam dopisywał.

Gdy doszliśmy wreszcie do Bazyliki Grobu i Ukrzyżowania Jezusa i przekroczyliśmy próg, nasze odczucia nieco uległy zmianie. W perspektywie mieliśmy przecież całą noc czuwania i modlitwy w miejscu gdzie dokonało się nasze zbawienie.

Chwilę przed zamknięciem Bazyliki napotkaliśmy się na naszego zaprzyjaźnionego krakowskiego biblistę, ks. Wojciecha Węgrzyniaka, który przyznał, że zazdrości nam tego czasu.

Niedługo potem słychać już było tylko trzask zamykających się wrót kościoła. To co tej nocy się wydarzyło wie tylko Bóg i my tamże zamknięci ;)

Nad ranem, na zakończenie czuwania, uczestniczyliśmy we mszy świętej w kaplicy Najświętszego Sakramentu, która była celebrowana w języku łacińskim.
Troszkę zmęczeni :P udaliśmy się do Domu Pokoju by odespać godziny czuwania i nabrać sił do dalszej pracy, którą zaczęliśmy już po obiedzie.

Praca wszystkim znana, czyli czyszczenie i malowanie krat stała się dla nas jak chleb powszedni ;)

O godzinie 17:00 spotkaliśmy się wszyscy, po to aby upamiętnić 74. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oraz aby pomodlić się za zmarłych powstańców.
(Dopiero później Marlena zdała nam sprawę, że w Polsce jest przecież dopiero godzina 16:00:)

Wspólny dzień zakończyliśmy modlitwą Nieszporów, spoglądając na zachodzące słońce nad Jerozolimą. Po niej każdy mógł zająć się swoimi sprawami np. odespać poprzednią noc ;)


Po wyjściu z bazyliki (jak widać pełni energii)

Nasza droga powrotna do domu z czuwania  (ok. 6:00)

Taki oto widok czekał nas po wdrapaniu się na Górę Oliwną (ok. 6:30)

Luiza dbała o przejrzysty widok na Jeruzalem


Tutaj Patryk czyści kraty

a tutaj Mikołaj czyści kraty

Ksiądz Dawid i Andrzej malują kraty

A tutaj niespodziewanie Michał czyści kraty :)

A tutaj dla urozmaicenia Marlena maluje kraty


Michał, gdy nikt go nie nadzoruje ;)


Po przerwie na modlitwę w godzinie "W"


ładne,co?

P.S. A tak powstaje nasz blog ;)

Dobranoc...


1 komentarz:

  1. Dokonujecie Wielkich Rzeczy, niech i One się w Was dokonują :)

    PS. miło widzieć Waszą Ekipę podczas redagowania - a czy ten, który siedzi przed kompem jest autorem powyższej relacji?

    OdpowiedzUsuń

Liczy się każde źdźbło! [pomoc dla Domu Pokoju w Jerozolimie]

Liczy się każde źdźbło! Każde źdźbło w trawie, której zakup możemy pomóc sfinansować! Plac zabaw w Home of Peace – domu dziecka na Gór...