Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
„Wysławiamy Ciebie, Maryjo, dzisiaj zostałaś wyniesiona
ponad chóry Aniołów i na wieki triumfujesz z Chrystusem.”
|
Dzisiejsza Liturgia była dla nas wyjątkowo ważna. |
Wysławiamy Pana Boga za wszystko, czym nas obdarza! Jest
Niesamowity w Swej łaskawości - dzisiejszą uroczystość spędzaliśmy w
zachwycający nasze serca sposób.
Przeczytajcie koniecznie, jak minął kolejny dzień pielgrzymki naszej szalonej DZIESIĄTKI. :)
Dzień rozpoczęliśmy pożywnym śniadaniem, następnie część z nas udała się do Bazyliki Zwiastowania Pańskiego, aby swoje intencje szczególnie powierzyć Matce Boskiej.
O 8:30 zapakowaliśmy się w nasze dwie strzały, pożegnaliśmy gościnny Nazaret i ruszyliśmy do... JERYCHA - jednego z najstarszych i najniżej położonych miast na świecie (260 m p.p.m.)! Dodajmy, że rzymski dowódca ofiarował je królowej Kleopatrze w prezencie ślubnym, cóż za fantazja!
|
Wspólne posiłki są dobrym czasem - czasem rozmów, żartów, poznawania się. |
|
Bazylika w Nazarecie - widok na Grotę Zwiastowania. |
|
Wokół Bazyliki znajdują się wizerunki Matki Boskiej z Dzieciątkiem z różnych państw świata - oto i nasza Matka Boska! |
|
Zawierzyliśmy swoje sprawy także Św. Józefowi, w kościele upamiętniającym miejsce zamieszkania Świętej Rodziny. |
|
Wnętrze Kościoła Św. Józefa |
W Jerychu, we franciszkańskim kościele Dobrego Pasterza, o 11:00 przeżyliśmy uroczystą Eucharystię. Jako że codziennie mamy rozpisane dyżury (kuchnia, liturgia, blog), to dzisiejsza służba liturgiczna przygotowała piękne pieśni maryjne.
|
Kościół Dobrego Pasterza |
|
Kościół Dobrego Pasterza w Jerychu |
|
Wnętrze kościoła. |
|
Nasza msza św. odbyła się na dworze. Lokalny koloryt - pawie chodziły po ogrodzie i czasem włączały się w śpiewy ;) |
|
Weronika kocha koty, a one to czują. Dzięki temu wiemy, że w Izraelu jest ich bardzo dużo! |
Po mszy św. w samo południe udaliśmy się na GÓRĘ KUSZENIA. Wprawdzie trochę kusiło, żeby nie iść w pełnym słońcu do prawosławnego klasztoru Kuszenia, w którym mieszka kilku mnichów, lecz z Bożą łaską udało się nam pielgrzymować i do tego miejsca - skały, przy której po 40 dniach postu Jezus miał być kuszony na pustyni.
Widoki przepiękne!
|
Skała kuszenia |
|
To fenomen: wszystkie zdjęcia w Izraelu wychodzą pięknie! JAK to się dzieje? |
|
Beduinka Marlena? :) |
|
Widok na Górę Kuszenia z dołu... |
|
... można było wjechać kolejką |
|
...ale kto z nas by tam jeździł kolejką! Bez większej zadyszki zawędrowaliśmy do klasztoru Kuszenia! |
|
I widoki z góry. Było tak ciepło! |
|
Widok na Jerycho. |
|
Marlena w drodze do skały kuszenia, już na terenie klasztoru. |
|
W drodze powrotnej. Zagadka: gdzie jest Wally? Pytanie numer dwa: kim jest Wally? |
|
Dlaczego jest tu tyle opon? Niestety, dbałość o środowisko nie jest respektowana w tym rejonie świata. |
Następnie wróciliśmy do centrum miasta, aby zjeść obiad -
uraczyliśmy się falafelami oraz shoarmą, popijając colą. Ostatnie dni
zasmakowaliśmy w tych potrawach lokalnej kuchni. Odróżniamy nawet kebab i shoarmę! Polubiliśmy
dodatki - sosy curry i sezamowy, ostre dodatki, oliwki, kolorowe warzywa w
occie i sałatki.
|
Chodząca reklama :) A Michał mówił, że nie lubi pozować... |
|
Najedzeni, czyli zadowoleni! Możemy ruszać dalej. Dokąd? |
|
Zakochani w widokach.... Można by tak jechać bez końca. Ale jednak trzeba mieć wyznaczony kierunek. |
|
Nawet, gdy po drodze są przystanki na poznanie fauny Izraela.
To nienajszybszy środek transportu, więc nawet nie próbowaliśmy wymieniać na niego naszych toyot. |
Cel: EIN GEDI! Czyli największa oaza na zachodnim wybrzeżu Morza Martwego. Już od kilku dni czekaliśmy na obiecane wodospady i miejsca do kąpieli albo chociażby do zanurzenia nóg w chłodnej wodzie. Poczuliśmy się trochę jak w Tatrach, zmierzając do wodospadu Dawida. Warto było odwiedzić ten wyjątkowy park narodowy!
|
Gdy są takie widoki, nie ma wysiłku. |
|
Zagadka numer trzy: kto z naszej ekipy potrafi przeprowadzić taką rozgrzewkę przy wodospadzie? |
|
Wodospad Dawida. Pozdrawiamy Księdza Dawida! :) |
|
Agata jak zawsze dzielnie przemierza pielgrzymkowe szlaki Izraela. |
|
Patryk kontemplował przyrodę Ein Gedi - w końcu to przybliża do Boga :) |
|
Woda! Woda! Woda! |
|
Mikołaj przedzierał się przez ten gąszcz, aby tylko reszta ekipy bezpiecznie dotarła do wodospadu! |
|
Jak tam było przyjemnie! Można się było poczuć niczym Tarzan :) |
Po pokonaniu górskich szlaków Ein Gedi wypiliśmy mrożoną kawę. Dziewczyny wraz z Mikołajem wytargowali niską cenę, ach, ci Wielkopolanie!
|
Mała przerwa na doładowanie cukru i ruszamy dalej! |
DOKĄD? Przyznam, że to był jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie momentów: kąpiel w Morzu Martwym. Wystarczy jedna kropla wody z tego Morza, aby się popłakać albo stracić wzrok na chwilę, wystarczy moment, aby przypomnieć sobie o najmniejszym zadrapaniu, wystarczy chwila nieuwagi, aby zapaść się w błocie Morza niczym w bagnie. ALE wystarczy się położyć / usiąść, aby się unieść na wodzie, wystarczy się wysmarować błotkiem, aby mieć w zamian nawilżoną, odżywioną skórę, nie trzeba obawiać się plączących nogi glonów, bo najzwyczajniej w świecie niczego takiego nie znajdzie się w tym maksymalnie zasolonym akwenie! Mnie to przekonuje :) Poza tym jest ciepło! Nawet o 18:00/19:00 jest bardzo przyjemnie. Wszyscy zgodnie wbiegliśmy do wody i mieliśmy radochy co nie miara. Dla mnie był to kolejny, wielki prezent od Pana Boga!
|
Oto i ono - Morze Martwe, ta'dam! |
|
:) |
|
Nasze dziewczyny w morskim żywiole! |
|
Faktycznie, można się było opalić :) Kto poznaje tego błotoskórnego kleryka? |
|
"Ej, zobaczcie, co znalazłem! Można się wysmarować jak masełkiem!" |
|
Tyle radości! |
|
Ha! Jak umiem pływać! |
|
I co, naprawdę nie zanurzę się bardziej? |
|
No to jeszcze jedna fotka! |
|
Dziewczyny czują się w Izraelu jak ryby w wodzie! |
|
Na koniec jeszcze rzut na przepiękne Morze Martwe. Musicie tam pojechać! :) |
Wróciliśmy do Jerozolimy, na Górę Oliwną, gdzie przywitali nas s. Małgorzata i p. Ludwik. Jak ucieszył nasz powrót do naszego jerozolimskiego DOMU. Zakończyliśmy naszą wyjazdową pielgrzymkę po Galilei. Nasza biała strzała pokazała, że pokonaliśmy 923 km!
Dziękujemy, że nam towarzyszyliście, modliliście się z nami. To był dobry, radosny, odrobinę szalony czas. Podczas tej pielgrzymki poznaliśmy się bardziej. Tak, jak dziś powiedział nam o. Mariusz, aby kogoś poznać, to najlepiej wybrać się z nim podróż. My czekamy na kolejne wspólne podróże!
To mój ostatni wpis na blogu podczas naszego doświadczenia misyjnego. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie, a w szczególności Najdroższych Rodziców i Rodzinę, AKM z ks. Szymonem na czele i wszystkich wspierających, parafię NMP Niepokalanie Poczętej w Sierakowie, UAM, jak również Grupę 21 PPPnJG. Wszystkie osoby, którzy powierzyły mi intencje zapewniam o modlitwie :)
Luiza
PIĘKNE:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
M.G-N
Cudne widoki, na pewno cudne przeżycia..., niech cudom nie będzie końca :)
OdpowiedzUsuńOdliczamy już dni do Waszego powrotu...
Pozdrawiam serdecznie cala ekipe wspaniale widoki zazdroszcze ale nigdy nie bede tam
OdpowiedzUsuń