piątek, 17 sierpnia 2018

Płacz Jezusa nad Jerozolimą... czy nasz (już) za Jerozolimą?

Kolejny słoneczny dzień za nami. Rozpoczęliśmy go Mszą Świętą na Górze Oliwnej, ale...

...w kościele Dominus flevit (czyli dosłownie Pan zapłakał) razem z naszymi przyjaciółmi z Opalenicy z ks. Łukaszem Łukasikiem na czele.
 W jedną stronę szliśmy prawie 25 minut, dlatego była to już nasza mała poranna rozgrzewka przed pracą, do której wróciliśmy po śniadaniu.
 Jesteśmy już na końcówce naszej posługi w Domu Pokoju, dlatego doceniamy każdą chwilę spędzoną wspólnie, cieszymy się każdą minutą pobytu w Ziemi Świętej. Przecież nie codziennie widok z miejsca pracy to panorama Jerozolimy. :)













Podczas sjesty część z nas udała się do pobliskiego kościoła św. Anny (którym opiekują się Misjonarze Afryki Ojcowie Biali), aby jeszcze raz zachwycić się piękną akustyką w jego wnętrzu. Mogliśmy także obejrzeć okazałą sadzawkę Betesda (sadzawka Owcza), przy której Jezus uzdrowił chromego (J 5,1-18).







Po kolacji zostaliśmy w domu, aby trochę pobyć ze sobą, a przy okazji poćwiczyć pieśni liturgiczne. :)


Przy dźwiękach arabskiej muzyki dobiegającej ze Starego Miasta żegnam Was ciepło i do zobaczenia już niebawem! :)

Marlena



PS Chciałabym szczególnie pozdrowić parafian z Czerwonaka, którzy odwiedzają tę stronę oraz księdza Tomasza i Dawida. :) Dziękuję!

1 komentarz:

  1. Dziękujemy za pozdrowienia,będzie brakowało tego wspaniałego bloga :)pozdrawiamy i otaczamy Was modlitwą :)życzymy szczęśliwego powrotu do domu. Anna

    OdpowiedzUsuń

Liczy się każde źdźbło! [pomoc dla Domu Pokoju w Jerozolimie]

Liczy się każde źdźbło! Każde źdźbło w trawie, której zakup możemy pomóc sfinansować! Plac zabaw w Home of Peace – domu dziecka na Gór...